Droga z lotniska przebiegla o wiele latwiej, niz moglibysmy przypuszczac, wszystko jest pieknie oznaczone a tubylcy gotowi pomoc bialym nawet kiedy ci zdolajac "wpasc w pulapke bramki w pociagu". Zreszta co chwila aspirowalismy do tytulu "najglupszego turysty". A to nie umielismy obsluzyc klimatyzacji, a to wlezlismy do restauracji w butach - ze wszystkich sil staralismy sie nie odbiegac zbyt wiele od wyobrazen na temat gaijinow ;-) Spimy w japonskim pokoju wiec moze przez noc nabierzemy troche manier!
Zwiedzania zbyt duzo nie bylo bo padalismy ze zmeczenia, ale pochodzilismy troche po Asakusa i Ueno oraz obejrzelismy najstarsza swiatynie w Tokio - Senso-ji.
Wbrew wszelkim doniesieniom prasowym Tokyo daleko do wymarlego miasta.
Published with Blogger-droid v1.6.8
Większość Waszych wpadek można przypisać zmęczeniu długą podróżą. Widok na Fuji wart wszystkich pieniędzy i największego zmęczenia. Miłych snów w kolorze kwitnącej wiśni. Całuski
OdpowiedzUsuńgaga
Uff... i ja tu dotarłam...;-) BAAAAARDZO WAM zazdroszcze tego tytułu "najgłupszego turysty" ... Bardzo chciałabym pretendować do takiego miana w Japonii...:-))) Wpadki, jak najmilej widziane, bo przydają pikanterii TAAAKiej podróży. Wam trudno oswoić się ze zmianą czasu, a ja łapię się na tym, ze w ciagu dnia w myślach dodaję godziny, więc żyje w naszym i Waszym czasie... Kochani wytrwałości, niczego nie przegapcie. Uściski od naszych wszystkich, auntie M.
OdpowiedzUsuń