Odwiedzilismy park Ueno, kompletnie odmieniony po miesiacu - kwiatu wisni zniknely bez sladu, zastapione szumiacymi liscmi. Przespacerowalismy sie tez do lokalnego zoo, z jego glowna atrakcja - wielka panda (dostep do wybiegu jest zorganizowany po koncertowemu - zasieki chroniace przed tlumem przypominaja Krakowskie Przedmiescie sprzed roku). Na marginesie, mozna tutaj zobaczyc bardzo wiele zwierzat nieobecnych w ogrodach europejskich - a przynajmniej my sie z nimi dotad nie spotkalismy.
W poniedzialek natomiast dane nam bylo doswiadczyc, co znaczy tlum w Tokyo - trwajacy Zloty Tydzien, seria japonskich swiat i najdluzszy tutaj weekend roku, magicznie rozmnozyl ludzi na ulicach. Przejscie uliczka handlowa w znanej nam dzielnicy Asakusa okazalo sie byc duzym wyzwaniem, ktoremu szczesliwie podolalismy.
Ochlonac postanowilismy udajac sie na ostatnie prawdziwe sushi nieopodal targu Tsukiji - na pewno dlugo nie uda nam sie zdobyc czegos chocby zblizonego jakoscia i smakiem.
Wieczorem, na skutek naciskow Kasi, wybralismy sie na ostatnie karaoke. Tokijski lokal jednak wygrywa z Okinawa - jelenia pojawiajacego sie na scianie po prostu nie da sie pobic!
Tym akcentem konczymy nasza podroz - bedzie nam brakowalo tego kraju, jego doskonalej organizacji (tak latwo sie do niej przyzwyczaic!) i przemilych ludzi. Mamy nadzieje, ze dla Was, drodzy Czytelnicy, ten maly blog byl okienkiem na nowe widoki i zacheta do wybrania sie osobiscie na drugi koniec swiata. My mozemy tylko goraco zachecic do wyprawy na wlasna reke - ostatni miesiac byl pelen pozytywnych i ksztalcacych wrazen, ktorych na pismie nie zdolalby przekazac chyba nikt. Dziekujemy za odwiedziny na stronie i do zobaczenia w Polsce!
Japonio - arigato gozaimashita! Sayonara!
Published with Blogger-droid v1.6.8